Właśnie wruciłam z weekendowej wyprawy na budowę niestety weekend był deszczowy i dużo się nie działo, ale panowie kończą powoli kłaść blachodachówkę( nawet w niedzielę pracowali) obecnie robią obróbkę komina i zoswtało Im kilka metrów blachy do położenia....
Mam nadzieję, że w piątek jak pojadę już wszystko będzie pięknie zrobione
Oto efekt ICH pracy
Widok od strony tarasu
A widzicie ten trzeci pasek blachy od lewej> hmmm... Ten pasek blachy był pierwszy i dwa dni przeleleżał bez folii na dworze i jak popada deszcz to się coś takiego dzieje , że się wyróżnia.... Jak jest sucho to nie tylko jak popada, mam nadzieje, ze to się jakoś uformuje....
Tutaj widok od (nie skończonego jeszcze) przodu
A no i bym zapomniała w sobotę miało miejsce bardzo ważne wydarzenie....
Otóż zjedliśmy pierwszą wspólną kolacja w Naszej nowej kuchni/jadalni
Wspominałam w poprzednim wpisie o psie sąsiadów który dewastuje Nam działke, pies jest tak bezczelny że wchodzi nawet kiedy my jesteśmy -staram sie Go wyganiać , ale w nocy znów przychodzi...
Nie mam sił już na niego ....Ostatnio w nocy słyszałam jak coś hałasowało wybiegłam , patrzę a to psiko rozrywa łapami worki jak na niego wrzaskłam i zaczęłam rzucać czym miałam pod ręką to nie wiedział którędy mia wybiec!
Podpatrzyłam którędy wchodził, zbiłam ładny solidny płotek z palet i desek i dziurę zagrodziłam tak szczelnie że aż hoho, ponadto śmieci w workach, które po nim już któryś raz z rzędu wyzbierałam ułożyłam na paletach i zbiłam z palet dookoła taki płotek , z góry też położyłam paletę żeby czasem w nocy znów ich nie rozdarł...
I co ?
Rano wstałam i było znów to samo! a że było błoto podeszczowe to ten potwór wszędzie zostawił swoje wielgaśne łapy!
A którędy wszedł?hmmm łapy wskazywały na prześlizgnięcie sie bramą( szpara 30cm między 2 skrzydłami bramy)i to nie mały piesek tylko owczrarek niemiecki, ale takiego wielgaśnego owczarka to Ja nie widziałam....
Ostatnio spodkałam syna sąsiada to mu powiedziałam że mi działkę demoluje itp.
Myślicie że się przejął?? Powiedział tylko tak:
"Tyle lat tu już mieszkamy i pies biega luzem i nikt się na niego nie skarżył, tylko jakoś Nam przeszkadza"
Nie wiem... zamówie chyba na allegro jakieś granulki lub spray na psy(pomimo, ze kocham i lubię psy) to będę musiała Go jakoś wytępić z mojej działki....
Ale Najlepsze jest to że ten pies gustuje w pampersach mojego Syna...
Potrafił odwinąć pampersa i zjeść z niego nawet kupę..........................
Nie wiem co mam już zrobić.Jak się zdenerwuję to zgłoszę na straż miejską i Moze Oni to jakoś załatwią... przecież nie będę codzień śmieci zbierać...
Brak słów....