No i stało się najgorsze ...;/ Jestem zrozpaczona
Byliśmy w banku, złożyliśmy wszystkie papierki i pani oznajmiła nam na "końcu", że dużych szans na kredyt u nich nie mamy... i żebyśmy spróbowali w innych bankach...
Mamy zdolność, ale biorąc pod uwagę dochód mojego męża netto który wynosi 1040 zł , nie będzie w stanie spłacić kredytu i utrzymać rodziny... a wiadomo, że jego wypłata jest 3 razy taka jak to co ma netto, ale nie jest to udokumentowane ...
Ja obecnie jestem na urlopie wychowawczym, więc mój zarobek się nie liczy a mój dwuletni synek nie załapie się z marszu do żłóbka, żebym mogła wrucić do pracy.
Dlatego włączyliśmy w kredyt moich rodziców( mają stałe dochody, stałą pracę, i nie mają dzieci na utrzymaniu) ale tak na prawdę nie wiem po co można włączać rodziców skoro i tak patrzą tylko na to, co mąż zarabia i to w dodatku NETTO
Jestem załamana , nie wiem co teraz przecież każdy bank patrzy na dochody netto
Są dwa wyjscia,
albo wezmiemy kredyt za ROK kiedy wrucę do pracy,
albo sprzedamy działkę i kupimy 30metrowe mieszkanie
A może ktoś z wAS zna jakiś bank w którym da się wziaść kredyt ???proszęo pomoc